Pasta o chomiku
Jebać obrońców zwierząt. Parę miesięcy temu mój chomik zaczął zdychać. Był już bardzo stary i jego żywot dobiegał końca. Nigdy chłopak nawet nie dymał, więc żeby dać mu coś od życia sypnąłem mu trochę amfy. Nie dość, że przestał wydawać z siebie przygnębiające dźwięki, to jeszcze zapierdalał na kołowrotku jak pojebany (nie robił tego od 4 miesięcy) Po 3 dobach biegania odwodnił się i padł. Brat mówił mi, że jestem jebnięty, ale ja wiem, że chomik wiedział doskonale, że zaraz umrze,a dzięki tej fecie dostał sił i wypierdolił sobie jeszcze przed śmiercią maraton życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz