Tybetańska misa

 bądź mną

normalny chłopak lvl 20
pierwszy rok studiów
już raz go ujebałeś XD
po skończeniu pierwszej klasy liceum myślałeś, że już nigdy więcej nie zobaczysz chemii ani biologii, którch nienawidzisz
pierwsze zajęcia
chemia
drugie
mikrobiologiczna transformacja materii organicznej
no zbytnio się nie cieszysz ale nic innego nie wybrałeś
studiujesz daleko od rodzinnego miasta i rzadko zjeżdżasz do domu
kiedy już zjeżdżasz rodzice mówią tylko o nauce
ojciec sugeruje, że mógłbyś zapisać się na jakiś kurs
coś co będziesz mógł wpisać sobie do CV
po skończeniu XD studiów
pokazuje ci swoje dyplomy i opowiada
"byś kurwa pograł na giełdzie Anon, zajął się czymś poważnym i przydatnym na tym komputerze, a nie ciągle tylko te gierki"
"jak znowu nie zdasz to sam będziesz na siebie zarabiał"
myślisz sobie "a chuj no tym razem przecież zdam XD"
a matka "albo jakąś pracę sobie znajdź"
już kiedyś cię namówili
znalazłeś pracę w Amazonie
jak w lesie
nie masz ochoty znowu trafić na chujową robotę
a nie chce ci się spędzić więcej czasu na znalezieniu czegoś normalnego
jesteś leniem
mimo wszystko postanawiasz posłuchać rodziców
żeby się odpierdolili
rozglądasz się za jakimś kursem
coś prostego, niezbyt wymagającego
na prawdę jesteś leniem
i w sumie to masz to w piździe
kurs excela nie
darmowy kurs google nie
kurs manicure, pedicure, tipsy nie
kurs masażu dźwiękiem misy tybetańskiej tak
postanawiasz wziąć udział nie czytając za dużo o samym kursie
pierwsza część kursu odbywa się w twoim mieście
okazuje się, że druga w Tybecie
przy obiedzie chwalisz się rodzicom, że jedziesz na bardzo dobry kurs za granicę
zostaniesz szanowanym masażystą
"w Polsce jeszcze nie ma ludzi o takich specjalizacjach mamo"
"ale muszę wziąć urlop dziekański bo lecę na rok do Tybetu" XD
ojciec opluwa cię kawałkami niepołkniętego dania z wrażenia
szybko wszytko zbiera i znowu zjada bo to jego ulubiony obiad
bigos
po dłuższej chwili rodzice doceniają wybrany przez ciebie kurs
stary przez cały czas sapie jak pojebany
podniecony dorosłymi decyzjami syna
albo bigosem
liczą, że może dzięki temu kursowi uda ci się znaleźć jakąś pracę po studiach
inną niż McDonald's i Amazon
wracasz do studenckiego miasta
rozpoczynasz kurs
jesteś jedynym Polakiem biorącym w nim udział
pierwsza część okazuje się być jakims pierdoleniem, a tybetańską misę zobaczyłeś tylko w nagranym programie Wojciecha Cejrowskiego
ogólnie prowadzący kurs wygląda jakby próbował się do niego upodobnić
cała reszta też
na misach tybetańskich gra się zasadniczo na dwa sposoby
uderzając w misę pałeczką
pocierając brzeg misy drewnianą różdżką
dokładnie zapisujesz całą teorię, żeby nie rozczarować rodziców
i liczysz na piękne loszki przybywające tłumami na masaż jak seby na marsz niepodległości
odpowiednie częstotliwości drgań misy mają na celu między innymi pozbycię się wewnętrznego chaosu i niepokoju oraz oczyszczają ciało i umysł z toksycznych myśli i emocji
nadchodzi wielki dzień wylotu do Tybetu
na wejściu do świątyni Dżokhang zdejmujecie buty, a łysy tybetański mnich uderza drewnianą pałką w misę wielkości brzucha twojego starego
dźwięk tej misy oczyszcza twój umysł i ciało
Dosłownie
szybko zrozumiałeś, że toksyczne myśli i wewnętrzny chaos okazał się być bigosem z najciemniejszych zakamarków żołądka
częstotliwość dźwięku w jakiś sposób zgrała się z ruchami perystaltycznymi twoich jelit
podbiegasz do misy i zapierdalasz w nią kopa aby misa zmieniła dźwięk
a najlepiej przestała wydobywać jakikolwiek
misa zaczyna wibrować głośniej, a twoje jelita pracować jeszcze szybciej
wykręcasz twarz w grymasie bólu
w tym momencie koleś nieco przypominający Dalajlame i sięgający ci do pasa postanawia rozpocząć dzisiejszą część kursu
wszyscy uczestnicy zbierają się w niedużej sali wypełnionej po brzegi pachnącymi kadzidłami i olejkami
od tych zapachów jeszcze bardziej skręca ci żołądek
domyślasz się, że z wykreconą twarzą wyglądasz jak pikachu na kwasie
nieczujedobrze.jpg
każdy z was dostaje jedną misę i szatę mnicha na własność gratis
dzięki w chuj
później dowiedziałeś się, że taka misa kosztuje ponad 499,99CBL
zaczynacie wydobywać z mis dźwięk pocierając je jak lampę alladyna
twoje jelita zaczynają odgrywać marsz imperialny przed zbliżającą się zagładą
wybiegasz z sali zabierając misę ze sobą
nigdzie po drodze nie widziałeś kibla ani wychodka
biegnąc korytarzem pałacu rozglądasz się za miejscem do uwolnienia orki z odbytu
o ile można nazwać to biegiem
chowasz się za wielkim posągiem buddy ze złota
szybkim ruchem podwijasz podarowaną ci szatę rzucając nieuważnie misę na ziemię
misa odbija się od podłogi i zaczyna wibrować w nieznanej ci dotąd częstotliwości
energicznie kucasz w nadziei na szybki wystrzał gówna oszczędzający wszelkie nieprzyjemności
wibracje misy wprawiają twoje ciało w niekontrolowane drgawki
cała amunicja zebrana w odbycie zaczyna cofać się w górę dróg pokarmowych
i to szybko
wymoitujesz dalej niż pierwszoroczny zwycięzca biegu piwnego na juwenaliach Politechniki Wrocławskiej
prosto na twoją misę
wypełniasz ją niemal po brzegi
boso ślizgasz się po posadzce upierdalając całą szatę w wymiocinach
wylewasz zawartość i wracasz na salę jakby nigdy nic
chociaż wiesz, że ty i twoja miska jebiecie gorzej niż menel w nocnym autobusie
mimo to zachowujesz zimną krew i pytasz Dalajlamy gdzie możesz wyczyścić to co z siebie wyrzuciłeś
"nigdzie"
o chuj co
"twoja misa dźwiękowa nie może zostać wypełniona ani opróżniona umyślnie. Zapamiętaj to i pod żadnym pozorem nie możesz złamać tej zasady. Zaakceptować musisz co się stało, a jeżeli był to przypadek to takie jest twoje przeznaczenie."
tym sposobem dowiadujesz się, że twoje przeznaczenie to granie na obrzyganej misce z brązu przez cały rok
codziennie
przy dodatkowym popuszczaniu gówna przy każdym wydobytym z niej dźwięku
nadszedł ostatni dzień szkolenia
Dalajlama w geście świętowania zakończenia kursu proponuje nam oczyszczenie ciała innym sposobem
uprzedzony co do oczyszczania ciała nie jesteś zachwycony jego propozycją
po długiej rozmowie dajesz się namówić
razem z instruktorem i resztą grupy upierdalasz się najmocniejszym ziołem jakie paliłeś
holendrzy spokojnie mogliby przyjeżdżać tu na wakacje
rano budzisz się przed świątynią ze swoją miską na głowie
wymiotujesz na myśl o rocznych rzygach we włosach
na szczęście stwierdzasz, że w nocy padał deszcz, a misa jest czysta
nieumyślnie umyta
myślisz sobie "sprytny jesteś Dalajlama teraz to mnie kurwa zaimponowałeś" i "szkoda tylko, że po roku chujuuuu"
po powrocie do domu chwalisz się rodzicom nabytymi umiejętnościami i przygotowujesz ich do masażu
pierwsze uderzenie pałką w misę
stary wybiega z pokoju i ze łzami w oczach obija się o ściany w drodze do toalety
matka nie zdążyła i wystrzeliła prosto przed siebie
zaskoczony i zdumiony niespodziewaną mocą mis dźwiękowych zastanawiasz się jak możesz wykorzystać to w przyszłej pracy
bo do relaksu to się jednak raczej nie nadają
rozpoczyna się rok akademicki
w akademiku pokój dzielisz ze swoim starym kumplem Grubym
pierwszy dzień semestru
otwierasz jedno oko obudzony dźwiękiem mlaskania
Gruby mówi, że kupił śniadanie
otwierasz drugie oko i patrzysz na posiłek
płatki śniadaniowe
Gruby wpierdala kangusy z twojej misy dźwiękowej
"Gruby coś ty odjebał ty wiesz co cię teraz czeka?"
"a chuj ciekawe co"
chwyta miskę w ręce i wypija pozostałe mleko
odkładając ją uderza o stół
misa zaczyna wibrować
wsypuje sobie kolejną porcję płatków i zalewa mlekiem
pada na ziemię wprawiając cały akademik w drgania
dwa stopnie w skali Richtera
turla się po całym pokoju śliniąc wszystko na swojej drodze
rozpierdala stół, łóżko
wszystkie szafki
swoim brzuchem przygniata twoje nogi do ściany
nie zdążyłeś uciec bo nakurwia po całym pokoju jak pojebon
masz wrażenie, że cały ośmiopiętrowy akademik kiwa się razem z przetaczaniem Grubego po podłodze
do pokoju wchodzi loszka 9/10 z twojego kierunku
"kurwa Anon coś się stało? Słyszałam w waszym pokoju jakiś huk jakby się Gruby wyjebał XDD"
patrzy na podłogę
Gruby swoim turlaniem już prawie wdrapuje się po ścianach
na podłodze warstwa śliny
loszka stoi i nie wie co powiedzieć
"noo kurwa hehe podłoge myłem i Gruby się wyjebał na mokrym debil hehe XD"
Gruby odwraca się dupą w stronę drzwi
i dziewczyny
wiesz już co się szykuje ale zdajesz sobie sprawę, że nie zdążysz zareagować
to i tak już nic by nie dało
loszka przerażona pyta czy na pewno wszystko w porządku
nawet nie zdążyłem się odezwać
Gruby zesrał się w gacie
ale ciśnienie z jego dupy przebiło nawet jeansy Levis
czegoś takiego jeszcze nie widziałeś
loszka wyjebana na korytarz razem z drzwiami
na drzwiach można zobaczyć kontur jej ciała obrysowany gównem
ona wylądowała w szpitalu przez szok i obrażenia zewnętrzne
Gruby trafił do psychiatryka
ty przez resztę studiów musisz mieszkać w tym pokoju
co noc budzisz się z krzykiem śniąc o obsranych ścianach
zmarnowałeś rok życia grając na brązowej misce rzygając i srając pod siebie
codziennie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz