Pasta o Tomaszu Chajto

Mówcie sobie o Tomku co chcecie, śmiejcie się, wyszydzajcie. Ja go lubię.

Jeszcze zanim stał się komentatorem-celebrytą, czy jak nazwać dziś to czym się zajmuje, w czasach mojego dzieciństwa, gdy najbardziej się piłką nożną interesowałem a ściany mojego pokoju przyozdabiały plakaty z Mega Sportu czy Piłki Nożnej z Tomkiem Łapińskim, Andrzejem Juskowiakiem czy "Hajtowym" właśnie, był naprawdę niezłym piłkarzem i podporą drużyny narodowej w

Były lata #90s, dokładnie rok 1998 a ja byłem w szóstej klasie podstawówki i miałem zagrożenie z historii. Kilka razy bezskutecznie próbowałem poprawić oceny, ale nauczyciel, też wielki kibic i pasjonat piłki nożnej, raz po raz udowadniał, że nie zasługuję na promocję do kolejnej klasy. Raz podczas ustnej wypowiedzi zaczął się śmiać i krzyczeć, że "prędzej mu tu (pokazując na dłoń) kaktus wyrośnie, albo co jeszcze mniej prawdopodobne, że Polska pokona Rosję w meczu, który akurat tego dnia kadra Janusza Wójcika miała rozgrywać w Chorzowie, niż on mi postawi dwóję na koniec roku i przepuści do kolejnej klasy". I co? I Polska wygrała 3:1! A dwie bramki zdobył nie kto inny tylko Tomasz Hajto! Nigdy w życiu nie zapomnę miny tego starego komucha, który z zaciśniętymi zębami i przeklinając pod nosem wpisywał mi ocenę mierną na koniec roku, bo choć człek był prosty, to jednak honorowy. Zresztą moja miłość do historii rozkwitła w kolejnym roku i potem pisałem nawet maturę o wojnach punickich.

Kilka lat później, będąc już w liceum, miałem problemy z językiem angielskim. Nijak nie udawało się poprawić złych ocen, a starszej daty mentorka za nic nie dawała się przekonać aby dać mi szansę. I w tym przypadku znów, w co tak trudno uwierzyć, pomógł mi zawodnik Shalke 04 Gelsenkirchen i reprezentacji Polski! Nie strzelił już co prawda żadnego gola w ważnym meczu, zresztą nauczycielka angielskiego i tak nie interesowała się piłką i tym razem nie chciała się o nic zakładać. Tomasz Hajto po prostu przejechał ją na pasach a nowy nauczyciel postawił mi tróję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz