masz 14 lat
wakacje
tata chce żebyś załapał jakąś wakacyjną pracę
jesteś całkiem pewny że to nielegalne
tbw idziesz pytać sąsiadów czy możesz zająć się ich psami kiedy wyjadą
robisz to po to żeby ojciec zamknął morde że za jego czasów zbierali butelki i sprzedawali w skupie
nicholery nie chce ci sie tego robić
sąsiad się zgadza
jego pies jest w twoim wieku
ogromny labrador
wygląda jakby był o krok od śmierci
3 dzień wakacji sąsiada
wchodzisz do jego domu
skurwiel nie żyje
dzwonisz do pana Włodka co robicz
mówi że masz go zanieść do weterynarza co mieszka 4 ulice dalej
DO WETERYNARZA
MARTWEGO PSA
mówisz mu że to chyba bezcelowe ale co tam wiesz, może lepiej byłoby znaleźć jezuska i poprosić o przysługe
sąsiad zgadza sie z tobą i wymyślił że trzeba go skremować
pytanie tylko jak zatargać tę krowę z trzeciego piętra, 4 ulice dalej bez prowokowania podejrzeń ludzi, w końcu masz zanieść ogromnego martwego psa
nie masz prawka ani auta
Włodek mówi że w kącie leży walizka jego córki
wkładasz psa, skaczesz po walizce żeby się zmieścił
zauważasz że walizka ma rozdupione kółka
boże ty kurtyzano niebieska
próbujesz jakoś nieść tę torbę
szurasz nią o podłogę
bardzo cieżka jak na twoje 14 letnie ciało
spotykasz na klatce cygana
pyta czy Ci pomóc
nie chcesz żeby pytał co jest w środku i żeby to zobaczył
mówi że może pomóc znieść Ci to na dół
pyta co to jest
mówisz że nie wiesz jakaś elektronika coś w stylu systemu audio do domu
system głośników czy coś
cieżkie co? xD
dotarliście na parter
podrzuca to na ramie i pizda
ucieka z walizką na ramieniu odrzucając ludzi
dzwonisz do Włodka i tłumaczysz mu że jego różowa walizka a w niej martwy pies zostały skradzione bo jakiś Rodrigez myślał że to głośniki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz