Mój stary to fanatyk Korwina. Pół mieszkania wytapetowane plakatami KNP i Janusza. Drugie pół zaj*ne Najwyższym czasem, Uważam Rze, Angorą, Dziennikiem Polskim itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie te tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem korzystać z internetów bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jak forach i mirko na wykopie i kręci gównoburze z lewakami o wysokość podatków. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to go trolowałem pisząc pod jego postami losowe głupty typu "Tylko Palikot!!!", albo "75% podatku dla kapitalistów". Matka nie nadążała z gotowaniem herbatki na uspokojenie. A że wzorem Korwina zaczął skubany 10 łyżeczek słodzić, to co tydzień ktoś musi lecieć po nowy kilogram cukru.
Ma specjalny kalendarzyk, gdzie sobie zapisuje, gdzie i o której będzie JKM występował. Kiedyś sobie siedzę w salonie i oglądam finał Mundialu, a tu nagle stary wpada zdyszany jeb mnie z bara i wyrywa mi pilota "Bo Korwina w Superstacji pokazujo". Na resztę finału musiałem do kumpla zap****ać.
Jak jest ciepło to co weekend zapieala na na jakieś pikiety i marsze KNP. Pół pensji wydaje na je*ne bilety pksu do jakichś Suwałk, żeby z 10 innymi Januszami pikietować przed biurem SLD z transparentem "precz z komuną". Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę przy każdym obiedzie ojciec pieoli o zaletach zaletach podatku pogłównego. Jak się dostałem na studia na ekonomie stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że mnie edukował od młodości z tej tematyki.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o podatkach i o tym, że za Hitlera były niższe, ale za każdym razem temat schodzi w końcu na Bandę Czworga, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr tylko podatki nowe nakładają tylko kradno, 3/4 pensji mi zabierajo hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Vademecum Ojca żeby się uspokoić.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny, to ojciec zabrał mnie na spotkanie z JKM, gdzieś ka pod Szczecinem, "żebym madrych ludzi posłuchał". Super prezent ko.
Oczywiście ojciec miał wielki ból dy, że PKP nie będzie jeździł, bo państwowy monopolista, za moje piniondze, kradną, związkowe pasibrzuchy, bilety drogie itp. Znalazł gdzieś w internetach jakąś firmę Mirex transport, czy inny chj i wielce zadowolon, bo wyszło całe 3 zł taniej, ale przynajmniej u prywaciarza. Stary cały wieczór pieił "zobacz synek jak działa kapitalizm, prywatna firma i od razu taniej i lepiej". Ch*j, że Mirex jedyny kurs do Szczecina miał o 5:20 rano, wiec na miejscu bylibyśmy 5 godzin za wcześnie, a pojazdem który miał nas do tego Szczecina zawieźć okazała się stara Nyska pamiętająca jeszcze czasy Breżniewa. I w sumie nawet k***a dobrze wyszło, że mieliśmy te 5 godzin zapasu, bo po 60 km Nyska się sp*****ła na amen i stary musiał drugi raz kasę na odżałować i to w dodatku na znienawidzone PKP. Potem przez 6h godzin w pociągu mi pier***ił "widzisz synek, hurr durr socjaliści z rządu gnębią uczciwych przedsiębiorców podatkami, 80% zabierają , za Hitlera już lepiej było" i dalej w tym stylu. Wychodzi na to że jak gdyby kua nie te podatki to Mirex by już co najmniej pasażerskie loty na Saturna organizował.
Dojechaliśmy w końcu na miejsce, znaleźliśmy miejsce siedzimy na krzesłach i czekamy. Całe 20 osób na sali. W końcu pojawił się Korwin. Zaczął gadać to co zwykle "Banda Czworga, socjaliści, urzędnicy darmozjady, za Hitlera były niższe podatki, faszyści każą pasy zapinać". Po pięciu minutach mi się znudziło, bo to samo od ojca co tydzień słyszałem więc włączyłem mp3 to mnie ojciec pieolną zwiniętym Najwyższym Czasem po głowie, że Pan Janusz słyszą muzykę z moich słuchawek i się rozparasza. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i Pan Janusz to widzi i się denerwuje i zaczyna się jąkać. 2 godziny musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na Korwina jak w jakimś j***nym Guantanamo. Jak mi się szczać zachciało to ojciec zakazał mi do kibla iść "bo nie po to, mnie przez pół Polski wiózł, żeby mnie teraz najciekawsze ominęło". Musiałem tak siedzieć godzinę z pełnym pęcherze, bo Janusz akurat rozprawiał o upadku cywilizacji europejskiej, którego nieomylnym znakiem jest budowa rond na skrzyżowaniach. Żałowałem, że w tym momencie nie mam przy sobie jakiejś bomby pułapki, bo chętnie był się zdetonował i rozj**ał całe to towarzystwo.
Innym razem, gdzieś przeczytał w gazecie ile wynosi dotacja miasta do basenu komunalnego. Tak się wk****ił, że potem po przez tydzień stał przed basenem z transparentem "Nie z moich podatkuw" i wyzywał biedne dzieci idące popływać od złodziei i darmozjadów. Nigdy się tyle wstydu nie najadłem.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Andrzeja, z którym jeździ na pikiety. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w swetrze i muszce. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o JKM polityce i podarkach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy był Pinochet, czy Thatcher.
WEŹ MNIE NIE WkIAJ ZBYCHU, TYLKO PINOCHET, SIĘ NIE PIELIŁ TYLKO DO LEWAKÓW SZCZELAŁ I REFORMY WPROWADZAŁ
kA TADEK GDZIE PINOCHET A GDZIE THATCHER, JAKBY USA MU NIE POMOGŁO, GO BY ZROBIŁ, A THATCHER SAMA WSZYSTKO I JESZCZE WOJNE WYGRAŁA.
CO TY MI O JAKIEŚ LEWACKIE BREDNIE WCISKASZ. PINOCZET TO BYŁ KRÓL JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio miał zawał i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
I bardzo k*a dobrze, niech gine lewacka kua
Tak go za tą Thatcher znienawidził.
Nie wspominałem jeszcze o arcywrogu mojego starego czyli UPRze. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z UPR powiedzieć. Gazety inne niż te Korwinowsie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o aferach w UPR nic się nie pisze.
Szefem koła UPR w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim liberatarianom przez rozłamowców i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie liberalne gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem UPR ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu UPR i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam należy do PO albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem na samochodzie wydrapał logo UPR itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k*ił na przekupne sądy, UPR, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pieolenia wynikało, że UPR jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na ulotki czy plakaty i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł propagandy KNP za te 2k nadrukować.
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć samochód z megafonem, co by efektywniej za KNP agitować.
synek tak się prawdziwe popracie zdobywa. Niech no tylko taki kupie, a na pewno przekroczymy 5%
ale nie było go stać ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za parkowanie więc zgadał się z jakimiś korwinistami z okolicy, że kupią na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś józka, który ma dom i podwórko, i się będą tym autem dzielili albo będą razem jeździć agitować.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ludziebiorą ulotki jak pojni więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni zdobywałą głosy na krula bez niego bo przecież po równo się zrzucali na auto i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam ten samochód z megafonem xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że józkowi zaj*ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali. Nagle przyjeżdżają 2 samochody z józkami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego auto ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on się składał a nie jeździł w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpieolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się opony i krzyczy, że nie odda
-Józki krzyczą, że ma oddawać
-Jeden józek ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od auta za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił auto a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od auta. Józki zabrali furę, rzucając wcześniej staremu kasę i mówiąc, że nie ma już do autka żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na pikiecie nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Józek co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z józkami gównoburzę na forach dla libertarian bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
Mises54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały liberatriani! Chcą go oczernić bo zazdroszczą zdjęcia z autografem JKM!
Czasami też tworzy fejkowe konta i wypisuje jakieś lewackie głupoty na forach, albo mirko i potem sam się masakruje z innego konta. Potem chodzi dumny jak paw, jak mu ktoś napisze "zaorane", albo bekazlewaków.
Omfg ta przeróbka dała mi raka.
OdpowiedzUsuń