Adam Cyckiewicz

Ja Adam Cyckiewicz, ostatni romantyczny poeta naszych czasów, ostatni dumny posiadacz stalowego kutasa na tej planecie przeżyłem przeszywające nerwy chwile. A było to tak ... Tak jak co dzień wsiadłem do pociągu SKM, zaraz po wejściu do pociągu rozejrzałem się gdzie by usadowić swe wyrzeźbione niczym boski bóg pośladki, nie zapominając przy okazji że należy usiąść w pobliżu najładniejszej łani. Ujrzałem ją. Piękna, zniewalająca blond seksbomba o czarującym spojrzeniu , piersią pełną ciepła pod którą bije serce, którego zapragnąłem tak mocno , chciałem by biło już tylko dla mnie. Nie liczyło się dla mnie nic innego , wiedziałem że to ważna chwila aby zdobyć wymarzoną piękność. Zbliżyłem się do miejsca w którym siedziała i od razu poczułem cudowne perfumy od jej niebiańskiego ciała. Zdecydowałem się usiąść naprzeciwko niej, by nawiązać kontakt wzrokowy jak to na doświadczonego amanta jak ja przystało. Dostrzegłem, że ona również na mnie patrzy bardzo uważnie, wówczas sam uśmiechnąłem się delikatnie by nie wzbudzić od razu podejrzeń a także żeby przejść z klasą do kolejnego etapu zdobywania mojej łani. Ona również się uśmiechnęła przy okazji dobitnie pokazując swój wdzięk i potencjał... "Mój rozmiar.." pomyślałem patrząc na jej błyszczące usta. Kolejne zalotne spojrzenie, mrugnięcie i wiem, że panna jest moja. Już nie ukrywała swojej ekscytacji przy okazji odchylając swoje uda na bok i dotykając mojego prawego kolana jakby już chciała ujrzeć mego pokaźnego fallusa. "Taka dziewoja już prawie moja" - taka myśl przeszła mi przez myśl w tamtym momencie. Wtedy ona "Czy ty..." - "Ciii..." przerwałem jej z rozkoszą wiedząc że chce mi zaproponować dziki seks. Skinąłem twierdząco głową co natychmiast sprawiło że dziewczę się zarumieniło. Sam czułem wielkie podniecenie w kroczu, czułem że penis mi nabrzmiewa do niebotycznych rozmiarów, których pożądała moja towarzyszka podróży, ona sama zapewne też czuła to ciepło przepływające przez jej rozkoszne łono. Przyśpieszone bicie serca, tak wiedziałem że to tak jedna, to ta chwila by podjąć decydujący krok. Wyciągam kartkę i długopis, ONA już obgryza wargi z ekscytacji , a ja zapisuję numer. Pociąg dojeżdża do stacji na której wysiadam, hamuje. W czasie hamowania ona lekko pochyla się do przodu dostrzegam dekolt ... jej wspaniałe piersi , teraz już naprawdę nie mogę wytrzymać, jeszcze jedna wymiana spojrzeń i ... podaję jej kartkę, podchodzę do drzwi, widzę jak czyta co jest napisane na kartce "997" szybko dostrzegam jej zdziwienie. Nasze ostatnie gorące spojrzenia , wiemy że to jesteśmy my , dwie połowy płonącego serca. Jeszcze kiedyś się spotkamy...

1 komentarz: