Bobek - huta99

Nazywał się bobek, był maniakiem koszenia trawy. Codziennie rano wypylał z kosiarką swojego taty po swojej posesji. Pewnego razu zobaczył, że na jego podwórku śpi mały kotek sąsiadki.podszedł do kota i walnął mu prosto w gębę."Ty ku*** zostaw tego kota." - krzyknęła sąsiadka. Bobek nie przejął się gadaniem sąsiadki.potem dostał piany."A masz!" od mocnego kopnięcia bobka kotu wypadły oczy. Bobek zdziwiony kruchością kota zrobił mu sekcję zwłok, więc chwycił za zardzewiały skalpel i go rozciął. Kiedy zobaczył bijące serce z dumą stwierdził on żyje. Kot w czasie ucieczki z niewiadomych powodów uderzał głową o ziemie. Okazało się ,że bobek pomylił się w układaniu i wetknął głowę w miejsce dupy. Potem przyszła do niego sąsiadka i zaczęła kopać go po jajach. On ze zdenerwowania wyrwał jej obie nogi i ponownie chwycił z skalpel i zrobił sobie puzzle. Tym razem z jej twarzy,ale nie udało mu się ich ułożyć.więc spuścił je w klopie, zadowolony wziął kosiarkę i dalej zapylał po trawie. 

Po zabójstwie kota i sąsiadki Bobek trafił do zakładu psychiatrycznego nie przyjmował antybiotyków, bo kiedy ostatnim razem przyszła do niego pielęgniarka to pociął jej mordę i chciał zrobić sobie puzzle. Kiedy znudziło mu się życie w pokoju bez klamek uciekł przez obsrany kibel. "Jestem wolny!", tak był on już wolnym człowiekiem, założył hodowlę zwierząt. Miał na niej pięć świń, parę kogutów, kozę, krowę oraz kota - "kici, kici skur****** chodź koteczku sprawdzimy nowe ostrza w mojej kosiarce, no chodź tu mały chu**! Co jest kurw?!" "Dzień dobry Panu reprezentuję firmę czerwone kije, chciałbym zaproponować panu nasz najnowszy produkt - suszarkobot 2000!" "A ile to kurw kosztuje?" "11 5000zł,ale mogę panu na raty sprzedać." "Zaraz pana będzie można sprzedać na raty!" Bobek zabrał dziwne urządzenie do ogrodu i zauważył dużego spasionego warchlaka, który wpier***ał jego piękną trawę. "Ty głupia świnio. Boże myślałem,że to suszarka. Biedny prosiaczek nie mam już po co żyć." bobek strzelił sobie w głowę!."O kurw* nie trafiłem!"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz